Stop words – stosować czy nie?

Antoni Kwapisz
07.03.2018

Jeśli nie przysypiałeś na lekcjach języka polskiego, to dobrze wiesz, że w polszczyźnie występują różne części mowy. Poza czasownikiem i rzeczownikiem są to m.in.: zaimek, przyimek, przysłówek, spójnik czy partykuła. Ciekawostką jest fakt, że wyszukiwarka Google przez bardzo długi czas kompletnie bagatelizowała ich istnienie. Stąd wzięło się pojęcie „stop words”, czyli słów pomijanych przez roboty wyszukiwarki przy ocenie przydatności tekstu dla użytkownika. Obecnie to się nieco zmieniło, a stosowanie stop words na stronie internetowej czy w e-sklepie jest praktycznie niezbędne.

Przykłady stop words

Z punktu widzenia wyszukiwarki mało istotnymi słowami i wyrażeniami są chociażby: i, a, w, nad, pod, jak, co, po co, na czym polega, dlaczego tak. Jeszcze kilka lat temu nie były one w ogóle brane pod uwagę podczas analizy tekstu. Jak to wyglądało w praktyce? Jeśli użytkownik wpisał w wyszukiwarkę np. hasło „pizzeria Warszawa”, to Google zwracało mu wyniki ze stron, na których znalazło się dokładnie takie wyrażenie. Lokal, który użył frazy „pizzeria w Warszawie” był więc pomijany, a jego strona zepchnięta na dalsze miejsca w Google.

Absurdem tej sytuacji było więc zachęcanie właścicieli witryn do tworzenia i publikowania bezsensownych, bezwartościowych tekstów, w których jednak roiło się od fraz idealnie pasujących do zapytań użytkowników.  Dla wyszukiwarki wyrażenia „pizzeria Warszawa” i „pizzeria w Warszawie” w ogóle nie były tożsame! To na szczęście się zmieniło wraz z aktualizacją algorytmu i postępem technologii sztucznej inteligencji.

Dziś wyszukiwarka o wiele lepiej „odgaduje” intencje użytkownika. Dlatego po wpisaniu frazy „pizzeria Warszawa” otrzymujemy propozycje stron, które pozycjonują się na tę frazę, ale nie używają jej dosłownie w tekstach. Zamiast tego stosują wyrażenie „pizzeria w Warszawie”.

Dlaczego nie możesz zrezygnować ze stop words?

Powód jest oczywisty: ponieważ bez stop words teksty opublikowane na Twojej strony czy blogu byłyby kompletnie pozbawione sensu. Przedsiębiorcy na szczęście coraz lepiej rozumieją, że nowoczesne i skuteczne pozycjonowanie przede wszystkim skupia się na użytkownikach, a nie na samej wyszukiwarce.

Pokażemy to na prostym przykładzie wspomnianej już pizzerii. Wyobraź sobie, że wchodzisz na stronę lokalu, która wita Cię takim tekstem: „XXX najlepsza pizzeria Warszawa, dobra pizza, pyszna Margarita, grube ciasto, na cienkim cieście, tania pizza z dowozem.” Musiałbyś być bardzo zdesperowany, aby skorzystać z takiej oferty.

Powinno to natomiast wyglądać tak: „XXX to najlepsza pizzeria w Warszawie, której specjalnością jest pyszna Margarita. Oferujemy pizzę na grubym lub cienkim cieście. Specjalnie dla studentów zapewniamy tanią pizzę z dowozem.” Brzmi o wiele lepiej, prawda? W tym tekście roi się od stop words, jednak pełnią one rolę czysto stylistyczną, nadają treści sensu. Wyszukiwarka natomiast spokojnie poradzi sobie z wyłuskaniem słów kluczowych, nawet gdy zostały użyte ich odmiany.

Pierwszy tekst został napisany „pod SEO”, a więc w sposób anachroniczny. Obecnie publikowanie takich treści nie ma żadnego sensu. Co z tego, że strona będzie lepiej widoczna w Google, jeśli nikt normalny nie skorzysta z oferty napisanej językiem ludów pierwotnych?

Podsumowując: stosowanie stop words w tekstach umieszczanych na stronie internetowej jest niezbędne. Nie z powodu wyszukiwarki, ale oczekiwań użytkowników. W końcu to oni zostawią u Ciebie pieniądze.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie